poniedziałek, 21 maja 2012

Chcemy tanich samochodów!

Kto z was pamięta czasy, gdy można było kupić nowe auto prosto z salonu za niewiele ponad 10 tysięcy złotych? Owszem, to był tylko maluch, ale dla wielu możliwość posiadania nowego auta z gwarancją była wystarczająca pokusą by go nabyć.

Co więcej, już za około 20 tysięcy złotych mieliśmy całkiem szeroki wybór. Za takie pieniądze można było wybierać między innymi pomiędzy cinquecento 700 i 900 (później niewiele drożej seicento 900), fiatem uno czy daewoo tico (a później matizem). Ba, można było nawet nabyć samochód klasy kompakt - poloneza caro. Trochę droższy, ale nadal kosztujący sporo poniżej 30 tysięcy złotych był daewoo lanos.

Dlaczego więc dziś nie ma na naszym rynku samochodów w takich cenach? Czy nie opłaca się ich produkować? Czy ceny materiałów tak bardzo poszły do góry? Chyba nie, skoro na wschodzie jeszcze dziś można kupić fabrycznie nowe Łady 2107 w cenie (w przeliczeniu na złotówki) około 20tys PLN. A jednak na naszym rynku nie ma już tak tanich aut.

Najtańsza dacia sandero kosztuje wg cennika 29 tys. PLN i na wyposażeniu ma tylko poduszkę powietrzną kierowcy i ABS (którego wymagają przepisy UE). Do tego silnik 1.2 16v 75KM.

Citroen C1 - 29.900 PLN, silnik 1.0 68KM, 2 poduszki i ABS.

Chevrolet Aveo - 29.800 PLN, silnik 1.2 84KM, 2 poduszki, ABS, el. szyby, regulacja wys. kierownicy + wspomaganie, centralny zamek oraz radio z CD.

Chevrolet Spark - 26.700 PLN, silnik 1.0 68KM, 4 poduszki, ABS, wspomaganie i centralny zamek.

Dość drogo jak na następcę matiza, tym bardziej że za tą samą cenę można kupić auto cieszące się dużym uznaniem:
Fiat Panda II - 26.700 PLN, silnik 1.2 69KM, poduszka kierowcy, ABS.
(tu jednak trzeba zauważyć, że kolejna pozycja w cenniku sparka kosztuje 30tys PLN, a w przypadku pandy aż 33tys PLN.

Hyundai i10 - tu już przekraczamy 30tys PLN, bazowa wersja w cenniku figuruje za 32.700 PLN. Silnik 1.0 69KM, poduszka kierowcy i ABS.

Kia Picanto - 30.000 PLN, silnik 1.0 69KM, ale bogatsze wyposażenie - 4 poduszki, ABS, alarm, centralny zamek, wspomaganie i regulacja kierownicy oraz komputer pokładowy.

Renault Twingo - 32.000 PLN, silnik 1.2 16v 75KM, 2 poduszki, ABS, centralny zamek, komputer pokładowy.

Skoda Citigo - 29.000 PLN, silnik 1.0 60KM, 2 poduszki, ABS, ESP, regulacja wys. kierownicy. Nowy maluch od skody ma mieć oprócz tego atrakcyjne pakiety wyposażenia.

Suzuki Alto - 33.000 PLN, silnik 1.0 68KM, 2 poduszki, ABS, wspomaganie i regulacja kierownicy.

Tata Indica - jeszcze niedawno można było kupić inne modele Taty za niecałe 30 tys PLN, dziś najtańsza Indica to wydatech 35.000 PLN - tyle co za Skodę Fabię. Za tą cenę otrzymujemy silnik 1.4 75KM (produkt fiata) oraz 2 poduszki, ABS, el. szyby, centralny zamek, regulację i wspomaganie kierownicy oraz klimatyzację.

Toyota Aygo - 31.500 PLN - silnik 1.0 68KM, 2 poduszki, ABS, wspomaganie i regulacja kierownicy.

Volkswagen Up! - 31.300 PLN, silnik 1.0 60KM. Bliźniak Skody Citigo jest droższy, a w wyposażeniu 4 poduszki, ABS, ESP i wspomaganie kierownicy.

Jak widać, nie ma dziś na rynku tanich aut, na kieszeń młodych ludzi. Z walki o klienta szukającego możliwie najtańszego samochodu wypadli tacy gracze jak Renault Clio, Peugeot (w całości), Ford, Nissan. Fiat przestał sprzedawać tanie Punto Classic (jeszcze niedawno za 32.000 PLN) czy Seicento. Tata podrożała oraz zaprzestała sprzedaży niektórych modeli. Dacii Logan też już nie kupimy za niespełna 30.000 PLN, podobnie jak Renault Talii.
Trudno liczyć na to, by samochody stały sie z dnia na dzień tańsze. Jedyną szansą na to było by chyba uruchomienie rodzimej produkcji, ale na to nie ma póki co szans.
Nie pozostaje nam więc nic innego niż oszczędzać pieniądze na nowe modele lub kupować używane.
A może jednak jest jakaś szansa?

2 komentarze:

  1. W latach 90 dopiero raczkowałem, ale związane to jest chyba z produkcją aut. Wymienione przez Ciebie auta - cinquecento, seicento, cała gama daewoo i polonezy były produkowane w Polsce. Siłą rzeczy im bliżej znajdowało się miejsce produkcji tym bardziej musiało obniżać to koszty transportu, które przekładały się na niższe ceny. Obecnie Polska nie jest już prostym krajem, w którym można założyć fabrykę i sprzedać banalny produkt. To jest otwarty rynek, na którym można zarobić pieniądze sprowadzając zewsząd różne marki. Zobacz jak dużo kasy można zarobić wydając Forda Galaxy, Seata Alhambrę i Volkswagena Sharan'a. Ten sam samochód, ta sama fabryka, to samo wyciskanie konsumenta jak cytryny - tylko różne marki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Poniekąd prawda, ale miejsce produkcji chyba nie ma tak wielkiego znaczenia. W końcu astry czy nowa panda też powstają w Polsce, a ceny i tak idą w górę.

    OdpowiedzUsuń