wtorek, 15 grudnia 2015

Mitsubishi Galant 2.5 V6 - limuzyna za grosze

Galant z lat 1997-2003 był limuzyną klasy średniej, w Europie zaś topowym modelem tej marki. Plasował się gdzieś pomiędzy BMW serii 3, Audi A4 i Mercedesem klasy C a BMW serii 5, Audi A6 i klasą E. Obecnie jego ceny zaczynają się już od 3-4 tys złotych za egzemplarze w kiepskim stanie do 12-15 tys za najbogatsze, zadbane egzemplarze z końca produkcji. Czy jednak jest to auto warte zainteresowania?



wtorek, 3 listopada 2015

Z gościnną wizytą na Śląsku

Nocne spotkania fanów motoryzacji w sobotnie wieczory to już opolska tradycja. Od czasu do czasu zaglądają do nas także koledzy z pobliskiego Śląska. Tym razem to oni zaprosili nas na swoją imprezę.


piątek, 30 października 2015

PitStop Opole znów w Kamieniu Śląskim

W sobotę 3. października grupa PitStop Opole znów zjawiła się na lotnisku w Kamieniu Śląskim by poszaleć i porywalizować w kontrolowanych warunkach. Na płycie pojawiło się około 50 aut.



wtorek, 27 października 2015

Mitsubishi Lancer CS - bezproblemowy nudziarz?

Lancer CS to kolejna generacja tego modelu Mitsubishi. Produkowany w latach 2003-2007 model nie cieszył się na polskim rynku zbyt dużą popularnością. Od kilku lat za sprawą importu z krajów zachodnich, coraz częściej widuje się lancery na ulicach. Pojawia się pytanie, czy ten model faktycznie wart jest uwagi?


środa, 2 września 2015

1/4 mili w Częstochowie

W niedzielę 30 sierpnia stowarzyszenie Razem Bezpiecznie 2011 z Częstochowy po raz kolejny zorganizowało zawody na 1/4 mili. Szczerze mówiąc, mam nieco mieszane uczucia, choć na pewno należy docenić sam fakt zorganizowania tak dużych zawodów bez żadnej opłaty dla startujących.



czwartek, 13 sierpnia 2015

Rajd Festiwalowy 2015

W 2014 roku planowałem wystartować w rajdzie festiwalowym, jednak ostatecznie nie udało się, bo nie zdołałem znaleźć na czas pilota. Wtedy obiecałem sobie, że za rok zrobię wszystko by pojechać. Udało się, chociaż nie wszystko poszło tak jak to sobie zakładałem...

niedziela, 12 lipca 2015

PitStop Opole w Kamieniu Śląskim

Pitstop Opole to grupa pasjonatów motoryzacji, która swój początek wzięła od internetowego forum. Dziś forum już w zasadzie nie działa, natomiast grupa prężnie działa na facebooku i (przede wszystkim) na żywo.

Pod koniec maja Pitstop zorganizował imprezę dla swoich członków na lotnisku w Kamieniu Śląskim.
Plan był stosunkowo prosty - sporo ścigania na 1/4 mili, trochę driftu i próba czasowa.
Na lotnisku stawiło się około 50 aut, wśród nich takie perełki jak chevrolet corvette czy toyota mr2 (mk2), a także kilka bmw, audi, volkswagenów itp.
Dla mnie była to w zasadzie pierwsza okazja do przetestowania mojego bmw 323i w kontrolowanych warunkach na 1/4 mili.
Jak to wyglądało, prezentuję tu:
https://www.youtube.com/watch?v=tMBt6B1ZMU4
Mała poprawka, bmw E46 328 z którym się ścigałem jako pierwszym ma wg właściciela ~230KM ;)
Warto przypomnieć - bmw 323i - silnik R6 2494ccm, 170KM, 245Nm, ok 1200kg. Niestety od wyścigu z corollą TS start był na oponach, które wyglądały tak:



A dlaczego tylne opony tak wyglądały? No cóż, kiedyś trzeba było nauczyć się drifotwać ;)
https://www.youtube.com/watch?v=CbLJJk7klog

W końcu była jeszcze jazda na czas. Mimo opon jak wyżej (wtedy jeszcze nie wiedziałem, że tak wyglądają ;) ) udało mi się zająć 3 miejsce w swojej klasie.

Ogólnie impreza bardzo sympatyczna, dużo ciekawych aut i interesujących pojedynków. Następna ponoć może jeszcze we wrześniu? ;)

A już wkrótce kilka słów z rajdu festiwalowego :P

piątek, 22 maja 2015

Można? Można! AEgea czyli powrót sedanów fiata.

Niedawno jeszcze ubolewałem nad kierunkiem w którym zmierza fiat (Co się stało z fiatem), nie oferując na europejskich rynkach samochodów takich jak kiedyś, między innymi sedanów klasy B.
Tymczasem z salonu samochodowego w Stambule płyną dobre wieści.

poniedziałek, 4 maja 2015

Liga Rajdowa - II runda 03.05.15

W pierwszą niedzielę maja odbyła się druga runda Śląskiej Ligi Rajdowej na lotnisku w Kamieniu Śląskim. Było lepiej niż poprzednio, choć organizatorom nie udało się uniknąć pewnych kontrowersji.


wtorek, 28 kwietnia 2015

Śląska Liga Rajdowa

W poprzednim sezonie wziąłem udział zaledwie w jednej imprezie z cyklu KJS i kilku mniejszych ściganiach zorganizowanych przez różne fora. W tym roku postanowienie było mocne - wystartować w jednym konkretnym cyklu, w tylu imprezach w ilu się da. I tu pojawiła się Śląska Liga Rajdowa.

piątek, 24 kwietnia 2015

Coś się kończy, coś się zaczyna...

Czasem o trudnych rzeczach najlepiej mówić wprost.
Dlatego napiszę bez kombinacji - sprzedałem moją Skodę 120L. Bardzo mi było jej żal, kiedy odjeżdżała, bo spędziłem z nią ponad półtora roku i wsadziłem w nią sporo serca i pieniędzy, ale przychodzi w życiu taki czas, że trzeba coś zmienić i właśnie ta zmiana była konieczna.
Ciągle żal mi, że musiałem sprzedać skodę, ale nie miałem warunków na to, żeby bawić się w jej modyfikowanie, a niestety w seryjnej specyfikacji nie dawała ona szans na jakąkolwiek walkę w KJS. Owszem, zabawa w trakcie jazdy była świetna, ale świadomość, że zawsze jest się ostatnim trochę drażniła. Dlatego zapadła decyzja o sprzedaży. Samochód poszedł razem ze wszystkimi nagromadzonymi do niego częściami, drugim silnikiem, skrzynią, dwoma kompletami kół i masą opon. Szczęście w tym nieszczęściu jest takie, że kwota jaką otrzymałem za skodę w zasadzie pozwoliła zamknąć projekt 'Skoda 120L'z niemal zerowym bilansem.
Na koniec ciekawostka - na kilka tygodni przed sprzedażą na tył wpadły do skody sprężyny od żuka skrócone o dwa zwoje. Niższe i sztywne, znacząco poprawiły prowadzenie. No ale z tego to już będzie się cieszyć nowy nabywca.
Ostatnie foto:



Następcy skody zacząłem szukać jeszcze przed sprzedażą. Kryteria były podobne jak wtedy, gdy kupiłem skodę - w miarę lekkie auto z tylnym napędem. Tym razem doszła do tego moc (minimum 150KM) no i większy budżet. Kupując skodę zakładałem kwotę 2000zł, tym razem byłem gotów wydać nawet trzykrotnie więcej. Nie chciałem tym razem szukać auta zbyt egzotycznego, żeby koszty części i napraw były na akceptowalnym poziomie.
Biorąc pod uwagę te kryteria wybór okazał się niezbyt szeroki. Po wielu dniach przeglądania allegro, otomoto i olx.pl zdecydowałem się na BMW E36 lub E30. W obu wypadkach w grę wchodziły silniki od 2.0 w górę, bo mniejsze były za słabe. Do 2.0 też podchodziłem z obawą, bo niby 150KM, ale realnie przekładało się to na okolice 10s do 100km/h - dla mnie trochę za wolno. Ostatecznie musiałem odrzucić E30. Dwa fajne, dobrze przygotowane egzemplarze z silnikami 2,5 były już sprzedane, gdy dzwoniłem po ogłoszeniach. Zostało więc E36, którego był większy wybór. Choć i tutaj nie było zbyt łatwo.
Początkowo nastawiłem się na wersję compact - zarówno wymiary jak i mniejsza masa były bardzo mile widziane. Problem polegał na tym, że w kwocie jaką dysponowałem brak było egzemplarzy w wersji 320, 323, 325 albo 328, królowały za to silniki 1.6 i 1.8. Podobnie było z wersją coupe, choć za nią przemawiały jedynie względy estetyczne. W pewnym momencie byłem już gotowy kupić 320 coupe, które było ok. 90km ode mnie, w Kłobucku, ale po oględzinach wróciłem zdegustowany. Blacha, silnik i zawieszenie były w miarę ok, ale wnętrze było POWYRYWANE, do tego ubezpieczenie skończyło się dzień przed tym, jak przyjechałem obejrzeć auto, a właściciel nie pozwolił na jazdę próbną za kierownicą tego potwora... Gdyby nie to, może bym je wziął, bo cena po negocjacjach mogła sięgnąć 2500zł. Ale cieszę się, że nie zdecydowałem się na ten egzemplarz.
Zaledwie kilka dni później znalazłem następcę skody. Stało się to w dniu, gdy nabywca przyjechał odebrać ode mnie czeskiego potwora ;)
Znalezione BMW 323i w sedanie w kolorze niebieskim (montrealblau) było ledwie 80km ode mnie i kusiło dobrym stanem, zawieszeniem KONI i atrakcyjną ceną do negocjacji.
Na miejscu okazało się, że też nie jest to ideał. Silnik pracował dobrze, zawieszenie było nieco obniżone i sztywne (amortyzatory z regulacją twardości), ale uszkodzony był lewy błotnik (delikatnie) no i brak było wnętrza. Nie było boczków ani tylnej kanapy, a fotele z przodu były z wersji coupe, do tego w średnim stanie. Za to blacharka była w bardzo fajnym stanie. To, co dla normalnego kupującego było by mocnym argumentem przeciw, dla mnie było dobre, bo dawało pretekst do zbijania ceny.



Na plus należy zaliczyć to, że wszystko działało - elektryczne szyby i szyberdach, wspomaganie kierownicy, całe oświetlenie itd. Później okazało się, że działa nawet zapalniczka (nie była podpięta wtyczka) i jest oryginalna wiązka do radia. Niby w rajdówce to wszystko zbędne ale jak jest, to lepiej niech już działa. Do tego ubezpiecznie wykupione było do końca lutego 2016! (wprawdzie potem się okazało, że trzeba zapłacić jeszcze drugą ratę, ale i tak za cenę 300zł mam ubezpieczenie na niemal cały rok). Jazda próbna ujawniła jedyną wadę - coś stuka przy zmianie biegów z tyłu, ale poza tym auto było bez zarzutu. Po krótkich negocjacjach udało się uzyskać satysfakcjonującą cenę, choć wywoławczo auto przekraczało nieco mój założony budżet.



Podsumowując - co to za złom?
BMW 323i - silnik 2494ccm typ M52B25 z jednym vanosem (zmienne fazy rozrządu). Moc 170KM@5500rpm, moment 245Nm@3900rpm. Według fabryki ok. 1300kg i 8s do 100km/h. Ja na g-techu wykręciłem 7,26s, do 100km/h ale też auto trochę lżejsze, bo puste. Kupione na zimówka 205/50/16, aktualnie założone letnie 205/45/16, na stalówkach. Aktualnie są już dołożone płaskie boczki drzwiowe z PCV
Pierwszy start wóz ma już za sobą, ale o tym w następnym wpisie ;)














niedziela, 8 lutego 2015

A ja chcę poloneza!

Do tego wpisu niejako zmusił mnie artykuł, który niedawno pojawił się na portalu Klubu Jagiellońskiego.
http://jagiellonski24.pl/2015/01/25/kup-pan-poloneza/

Odnoszę wrażenie, że autor tego artykułu zupełnie nie rozumie kompleksowości problemu jakim jest stworzenie (czy może odtworzenie?) krajowego przemysłu samochodowego.
Przede wszystkim boli postawienie sprawy - nie, bo nie. Nie da się. Nie można. Nie ma sensu. Z przykrością stwierdzam, że to bardzo "polskie" myślenie...
Autor artykułu upiera się, że produkcja krajowego samochodu nie ma sensu bo:
a) nie da się tego zrobić, bo przemysł samochodowy nie istnieje, więc nie ma gdzie go wyprodukować.
b) nawet jak się da, to nikt go nie kupi, bo nie ma salonów
c) nawet jak kupi, to nie będzie miał go gdzie serwisować, bo nie ma sieci serwisowej
Oprócz tego autor zafiksował się na nazwie polonez (która moim zdaniem nie ma żadnego znaczenia) i wytacza przeciwko niej ciężkie działa, no bo przecież nikt na świecie nie zna poloneza. A kto znał dacię przed loganem albo skodę przed felcią?

[caption width="625" align="aligncenter"] Projekt poloneza 2015[/caption]

Może więc wszystko po kolei.
Fabryka FSO na Żeraniu nadal istnieje. Co więcej, deklaruje gotowość do podjęcia produkcji w ciągu kilku miesięcy od podpisania odpowiednich umów. To prawda, że nie mamy gotowych podzespołów, tak jak np dacia, która większość rzeczy wzięła z dawnych renault, ale to nie znaczy, że nie możemy ich wyprodukować. Mamy wielu zdolnych projektantów oraz firmy, które wykonują podzespoły dla zachodnich koncernów, z powodzeniem więc mogły by je wykonywać dla rodzimego produktu.

Brak salonów? Tak, ale zbudowanie sieci dealerskiej to żaden problem. Na początku nie musi być duża, wystarczy w zasadzie jeden salon i serwis na województwo, potem sieć można rozbudować. I nie będzie to nic nowego, bo podobny proces przechodziła chociażby firma TATA, która w 2007 roku weszła na nasz rynek. Fakt, już w 2011 roku się z niego wycofała, ale przyczyną była niska sprzedaż, która wynikała z kolei z niskiej jakości produktów.
Sieć dealerska rozwiązuje też automatycznie problem serwisowania.

Oczywiście, całe przedsięwzięcie wymaga OGROMNYCH nakładów pieniędzy, ale ma bardzo duże szanse na to, by się zwrócić. Warunkiem jest odpowiedni produkt. Przede wszystkim musi być dobrej jakości (nawet jeśli będzie prosty, to musi być trwały) oraz cena. Jeśli zostaną spełnione te 2 warunki (a jest to wykonalne) to samochód będzie się sprzedawał, zarówno w kraju jak i za granicą.
Taka ciekawostka dla przypomnienia - W roku 1997 fiat punto z podstawowym silnikiem 1.1 i w zasadzie podstawowym wyposażeniem, w wersji 5 drzwiowej kosztował 35 tys. złotych. W tym samym czasie polonez z takim samym (lub lepszym wyposażeniem), będąc autem znacznie większym, dostępnym zarówno jako hatchback (caro) sedan (atu) lub kombi można było kupić już za 22 tys. złotych z przestarzałym silnikiem 1.6, za 23 tys. z dieslem 1.9 citroena lub za 24-25tys za wersję z silnikiem 1.4 16V od rovera.
Gdyby dzisiejszy "polonez" (czy jakkolwiek by się miał nazywać" oferował podobny stosunek "ilości otrzymywanego auta" do ceny, oferując jednocześnie przynajmniej ze 2 rodzaje nadwozia i oczywiście odpowiednią jakość, to bez wątpienia znalazł by nabywców.

Jeśli na rynku brytyjskim mogą co jakiś czas powstawać małe firmy, produkujące drogie auta, jeśli Horacio Pagani mógł spełnić swoje marzenie i stworzyć prężnie działającą firmę, to dlaczego miało by się to nie udać w Polsce?
Otwarta pozostaje kwestia tego, skąd wziąć na to środki, ale to już pozostaje w gestii rządzących krajem lub biznesmenów, którzy może w końcu dostrzegą tą szansę. Dziś brakuje na naszym rynku auta, które kosztowało by poniżej 30 tys. złotych i oferowało przestrzeń we wnętrzu i bagażniku większą niż chociaż cinquecento. I może w taki target warto uderzyć, projektując nowego poloneza? Już wyczuwam kontrargument - bo przecież na zachodzie nie potrzebują takich tanich aut. Otóż potrzebują. Dlatego dobrze sprzedaje się tam np. logan.



Podsumowując - chcę nowego poloneza. Chcę odrodzenia przemysłu samochodowego w Polsce i co więcej - wierzę, że ma to sens i potencjał. I przede wszystkim wierzę, że warto!

niedziela, 25 stycznia 2015

Trochę prywaty po raz kolejny ;)

Tym razem nieco nieelegancko.

Nieelegancko, bo sam o sobie, ale cóż, czasem i tak trzeba ;)

http://skroc.pl/8ddfb

Przy okazji krótki filmik z Moto Night Sale Opole 2015, którego po części dotyczy powyższy link.[embed]https://www.youtube.com/watch?v=FggQB0b_4tw[/embed]

czwartek, 22 stycznia 2015

Co się stało z fiatem?

Dlaczego fiat?

Nie ukrywam, że fiat jest dla mnie jedna z ulubionych marek. Nie można też pominąć tego, jak bardzo ta marka wpłynęła na zmotoryzowanie Polaków, oferując jedne z najtańszych samochodów na rynku. Dziś jednak fiat zdaje się celować w zupełnie inny target.

piątek, 9 stycznia 2015

Nowy podatek bo paliwo jest zbyt tanie? Bzdura.

Bzdury w mediach 


Dziś wpis na szybko i pod wpływem emocji.
W kolejnym portalu widzę, tytuł "paliwo jest zbyt tanie - rząd wprowadza podatek". Szkoda, że osoby, które to piszą, nie mają pojęcia o co chodzi, albo stosują czysto populistyczne tytuły.

piątek, 2 stycznia 2015

2 rocznice


 Rok ze skodą.

1 sierpnia 2014 minął rok, od kiedy kupiłem moją skodę 120L. Po tym roku, nadal uważam, że był to bardzo dobry zakup, mimo, że w wersji fabrycznej to auto średnio nadaje się do startów w KJS.